Nie jest najgorsze uczucie szalenstwa, ale to ze go sie nie ma, gdy powinno byc przecie. To tak jakby byc jedyna osoba nie uciekajaca z plonacego budynku, za to czerpie ogromna radosc patrzac na ludzi podskakujacych w poplochu, szarpiacych dzieci, wynoszacych walizki...
Ale ja jeszcze tutaj postoje, prosze Pana
mam stad piekny widok